przez scm » 13 sty 2014, o 22:31
Naramowice z tramwajem - urzędnicy nie chcą
Piątkowo ma Pestkę, Franowo tunel tramwajowy, a Naramowice - zakorkowaną, wąską ulicę i bliżej nieokreślone plany. Poznańskie stowarzyszenia po raz kolejny apelują o tramwaj - i bezlitośnie rozprawiają się z propozycją urzędników Ryszarda Grobelnego, prezydenta Poznania.
Mimo że prezydent Grobelny - ustami swojego rzecznika - oświadczył, że nie podjął jeszcze żadnej decyzji, a wszelkie protesty są "niepotrzebnym wywoływaniem niepokoju społecznego", to jednak organizacje społeczne nie przestają tegoż "niepokoju społecznego" podsycać. Wszystko przez propozycję wprowadzenia na Naramowice trolejbusów.
"Władze miasta zamiast szukać sposobów na zbudowanie tramwaju, postanowiły szukać wymówek i manipulować danymi. Nagła zmiana polityki polegająca na negowaniu potrzeby budowy tramwaju, zawyżaniu jego kosztów, zawyżaniu kosztów użytkowania oraz piętrzeniu problemów jest widoczna szczególnie w opublikowanym na początku listopada 2013 r. Wieloletnim Planie Inwestycyjnym na lata 2014-18. Najważniejsze próby wmówienia mieszkańcom i mediom, że tramwaj jest nieopłacalny przedstawia tabelka, którą przesyłamy w załączniku (w wiadomości przysłanej przez stowarzyszenia - przyp. red.). Takie podejście jest całkowicie niezrozumiałe i nieuczciwe" - piszą we wspólnym oświadczeniu trzy poznańskie organizacje społeczne: My-Poznaniacy, Inwestycje dla Poznania oraz Prawo do Miasta.
Organizacje społeczne uważają, że merytoryczne opracowanie rozwiązania problemów komunikacyjnych jest po prostu słabe. Zakłada bowiem, że trasa tramwajowa przebiegać będzie w kierunku obecnie zapisanym w studium zagospodarowania przestrzennego miasta - czyli w kierunku terenów, które jeszcze nie są zabudowane. Ten właśnie wariant został uznany przez urzędników za nieopłacalny. Urzędnicy przy wyliczeniu kosztów nie brali pod uwagę wariantu z przebiegiem trasy wzdłuż planowanej ulicy Nowonaramowickiej. Trasa zgodna z obecnym przebiegiem studium też będzie potrzebna, ale o wiele później.
Jednak sama trasa na Naramowicach to nie wszystko - potrzebne jest jeszcze połączenie z tramwajami w centrum miasta. Zdaniem społeczników najlepsze będzie powiązanie z siecią na skrzyżowaniu ulic Garbary i Małe Garbary, co niestety wymagać będzie znacznych środków finansowych i skoordynowania kilku inwestycji. W zamian za to jednak mieszkańcy całego Poznania, a nawet okolic, mogą zyskać bardzo wysoką jakość transportu publicznego.
Będą problemy - ale nagroda wielka!
"Zdajemy sobie sprawę z technicznych trudności, jakie czyhają na budowę między Wilczakiem, a Małymi Garbarami. To ulica Szelągowska, którą być może trzeba będzie wzmocnić. Od tego problemu jednak nie uciekniemy, bo jeździmy po niej samochodami i autobusami. Budowa tramwaju może być okazją na zmierzenie się z tym wyzwaniem z korzyścią dla wszystkich uczestników ruchu. Kwestia wiaduktu kolejowego i kolektora też jest możliwa do rozwiązania i uporządkowania. Zwłaszcza w sytuacji, w której Aquanet planuje prace związane z przebudową kolektora. Należy zaznaczyć, że zarówno Zarząd Dróg Miejskich, jak i Zarząd Transportu Miejskiego, wydając warunki na przebudowę kolektora zwróciły uwagę, że planowana jest budowa trasy tramwajowej w ul. Garbary i planowana kanalizacja nie może z nią kolidować. Lepszej okazji na realizację obu inwestycji nie będzie" - twierdzą społecznicy i przypominają: "Pieniądze z Unii Europejskiej (nowa perspektywa finansowa 2014-20) czekają!".
Połączenie tramwajowe z Garbarami - i dalej w kierunku Królowej Jadwigi - może zaowocować nie tylko szybkim połączeniem z centrum miasta, ale też z innymi częściami miasta. Społecznicy prognozują, że takie połączenie zaowocuje sprawnym połączeniem z Wildą i Ratajami oraz całym południowo-zachodnim Poznaniem. Co więcej, połączenie może skutkować stworzeniem dogodnego węzła przesiadkowego z dworcem kolejowym Poznań Garbary. Warto przypomnieć, że do 2020 roku ma powstać system kolei aglomeracyjnej, czyli szybkich połączeń kolejowych w Poznaniu i okolicach.
Społecznicy nie zapominają też o zmotoryzowanych mieszkańcach Naramowic:
"Co jest bardzo ważne – budowa tramwaju to szansa na budowę ul. Nowonaramowickiej, dla której kluczowy jest wiadukt nad ul. Lechicką. Mamy szanse pozyskać pieniądze unijne na budowę wspólnego wiaduktu tramwajowo-samochodowego".
Sprawa tramwaju na Naramowicach nie jest jeszcze przesądzona, ale ważne jest, aby już teraz o nią zadbać i - wbrew prezydentowi Grobelnemu - już teraz o niej dyskutować. Po pierwsze dlatego, że właśnie toczą się konsultacje w sprawie zmian w studium zagospodarowania przestrzennego. Zapisano tam jedynie trasę tramwajową na ulicę Rubież. Dyskusja jest szansą na to, aby wpisać przebieg wzdłuż ulicy Naramowickiej. Organizacje chcą też rozmawiać z mieszkańcami i zachęcają do kontaktu - po to, aby wybrać najbardziej optymalne rozwiązanie.
"Niepokoje społeczne" warto wywoływać właśnie teraz
Po drugie, trasa tramwajowa na Naramowice będzie kosztować. Co prawda do inwestycji tramwajowej z pewnością dołoży się Unia Europejska (promująca efektywne systemy komunikacji publicznej), jednak trzeba mieć też pieniądze na wkład własny - a tych może zabraknąć, m.in. poprzez plany odbudowy estakady katowickiej. Chociaż trasa mogłaby przebiegać w poziomie gruntu, to jednak urzędnicy nie chcą się na to zgodzić. Warto też podkreślić, że estakada - jako inwestycja służąca wyłącznie transportowi indywidualnemu - nie uzyska dofinansowania z budżetu UE, przez co całą kwotę (ok. 270 mln zł) trzeba będzie znaleźć w budżecie miasta.
Jednym z argumentów za odbudową estakady na Ratajach jest zachowanie swobodnego przejścia do terenów parkowych po drugiej stronie estakady. Krótko mówiąc - władze miasta stawiają na jednej szali przejście do parku, na drugiej zaś dojazd do miasta dla tysięcy poznaniaków.
Samo wybudowanie Nowej Naramowickiej również nie pomoże - trasa ta bowiem szybko się zapełni i zakorkuje.
Jeżeli wierzyć wszystkim argumentom organizacji społecznych, to wariant z trolejbusami tak naprawdę powinien już dawno zostać wyrzucony do kosza - i doprawdy trudno uwierzyć, że jeszcze się tak nie stało, ponieważ argumenty społeczników wydają się być bardziej przemyślane niż propozycje urzędników Ryszarda Grobelnego. Sam prezydent natomiast - już po prezentacji wariantu z trolejbusami - oświadczył, iż nic nie jest jeszcze przesądzone, a trolejbusy wcale nie są jedynym wariantem branym pod uwagę. Miejmy nadzieję, że to prawda.
Tramwaj na Naramowice to:
- szybkie połączenie dzielnicy z centrum i innymi obszarami miasta
- najlepsza alternatywa dla korków samochodowych
- budowa nowego centrum przesiadkowego Poznań Garbary
- zwiększenie potencjału inwestycyjnego i atrakcyjności Naramowic
- szansa na zatrzymanie mieszkańców (i podatników) w Poznaniu, poprzez udostępnienie nowych terenów pod zabudowę, dobrze skomunikowanych z miastem
- możliwość estetyzacji i uporządkowania przestrzeni Naramowic
- możliwość uzyskania dofinansowania z Unii Europejskiej na poziomie do 85%
- większe wpływy z biletów do budżetu miasta